Projekt czerwcowego plakatu dla Filharmonii był bardzo mi bliski, ponieważ koncert dotyczył w zupełności mojego rodzinnego miasta – Szczecina. Koncert wieńczył, a jak się później okazało, również inaugurował dużo większe przedsięwzięcie czyli wydanie płyty z piosenkami o tym pięknym mieście.
Szczecin jest specyficznym miejscem, którego tożsamość wciąż się tworzy. Nie mamy oczywistych symboli – takich jak poznańskie koziołki albo warszawska syrenka, które można by wykorzystać jako “maskotki” w dziecięcym projekcie. Dlatego postanowiłam oswoić trzy dźwigi stojące nad brzegiem Odry i przypominające o portowych i stoczniowych tradycjach miasta.